„Echa” są trudne w swojej prostocie, złudne w momentach lekkości. Bonowicz pozostaje spójny z samym sobą z poprzednich tomów, lecz się nie powtarza. Powraca jego wizja poezji jako świata autonomicznego, w którym słowa mają swoją wagę i znaczenie, choć nie mają sensów ostatecznych. Łatwo się po wierszach Bonowicza prześlizgnąć, coś przegapić. To poezja, która się nie narzuca, choć trudno „wyobrazić ją sobie w innym miejscu”. Wrażliwa na momentalność, a jednocześnie przywiązana do pamięci.
Widoczność
Na
zarośniętej rzece jeden stateczek.
W
miejscu gdzie woda jest gładka jeden stateczek.
I
jeszcze jeden wypływa z ust i wpływa do zatoki.
Szkic krytyczny poświęcony „Echom” już wkrótce w „Toposie”
Szkic krytyczny poświęcony „Echom” już wkrótce w „Toposie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz